Explore music from Sebastian Karpiel-Bułecka. Shop for vinyl, CDs, and more from Sebastian Karpiel-Bułecka on Discogs.
2,017 Likes, 15 Comments - Sebastian Karpiel-Bułecka (@sebastiankarpielbulecka) on Instagram: "Wiesna.:)"
Sebastiana Karpiela-Bułeckę (45 l.) czeka bieganina po urzędach. Okazuje się, że przystojny wokalista Zakopower nie lubi swojego prawdziwego imienia, bo tak
Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Sebastian Karpiel-Bułecka i Paulina Krupińska są razem od 7 lat. Para doczekała się dwójki dzieci. Prezenterka do dziś wspomina słowa Sebastiana, które wypowiedział po tym, jak dowiedział się, że będą mieli pierwsze dziecko. Takiej reakcji nikt się nie spodziewał!Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka związali się w 2014 roku. Rok później na świecie pojawiła się ich pierwsza córeczka Antonina Hanna. W maju 2017 roku urodziło się ich drugie dziecko, syn Jędrzej, a w 2018 r. para wzięła ślub. Jak Karpiel-Bułecka zareagował na ciążę Pauliny Krupińskiej?Chociaż narodziny ich pierwszego dziecka były już dawno, Paulina Krupińska wciąż pamięta, jak o ciąży poinformowała swojego obecnego męża. Tę zabawną sytuację z ich prywatnego życia wspomniała ostatnio w jednym z Wiedziałam już, że jestem w ciąży. Stanęłam przed Sebastianem i mówię mu, że będziemy rodzicami. I wiesz, co on na to? "Jezu, gdzie my to dziecko wyślemy do szkoły?! - opowiadała w rozmowie z Vivą Paulina wieści dla uczniów i rodziców. W szkołach może zrobić się tłocznoCZYTAJ DALEJKim jest Paulina Krupińska?Paulina Krupińska jest prezenterką programu "Dzień Dobry TVN". Wcześniej prowadziła kilka innych programów telewizyjnych. Na swoim koncie ma także sukcesy w modelingu. Zdobyła tytuł Miss Polonia modelka udzieliła wywiadu dla Vivy, w którym opowiedziała o macierzyństwie, pracy i życiu. Wyznała w nim, że chociaż propozycja pracy w TVN była dla niej pozytywnym zaskoczeniem, to nie wyklucza odejścia z Może rzucę show-biznes i wyjedziemy do Nowej Zelandii, która mi się marzy i zaczniemy wieść zupełnie inne życie? Nauczyłam się brać to, co los mi daje - mówiła zdjęcia:Błędy, których rodzice po kilku latach żałują najbardziej. Lepiej opamiętać się w porę Czas tak szybko płynie, a dzieci dorastają. Często dopiero po latach rodzice zauważają, że poświęcili im za mało czasu, za mało z nimi rozmawiali, a teraz nawet nie mają zdjęć, żeby powrócić do tamtych chwil... Warto przeczytać, czego najczęściej żałują rodzice i nie uczyć się na własnych błędach. Ile wiesz na temat dzieci? Pytanie 1 z 4Jakie kolory widzi niemowlę? Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:Nauka zdalna wróci po feriach? Minister Zdrowia odpowiadaRodzina 500 plus - nabór wniosków w 2022Objawy zakażenia Omikronem u dzieci. Podajemy listęŹródło:
Sebastian Karpiel-Bułecka od lat związany jest z Pauliną Krupińską. Kilka miesięcy temu para wzięła ślub, robiąc to w tajemnicy przed mediami. Oboje są rodzicami dwójki dzieci: Antoniny i Jędrzeja. O ile Krupińska często opowiada o swojej rodzinie, o tyle jej mąż praktycznie nie udziela wywiadów dotyczących życia prywatnego. Postanowił jednak zrobić wyjątek. W rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Sychowicz powiedział, że kiedy na świat przyszło jego pierwsze dziecko, był już naprawdę dojrzałym mężczyzną. "Moje pierwsze dziecko urodziło się, jak miałem 39 lat: dojrzałem już wtedy do ojcostwa i bardzo tego chciałem, byłem na nie absolutnie gotowy. Dla mnie to był ostatni czas na to, żeby mieć dzieci, w takim względzie, że nie chciałem być starym tatą, który nie będzie za nimi nadążał. Więc to wszystko we mnie dojrzało i miałem to szczęście, że spotkałem Paulinę i dzięki niej to moje marzenie udało się zrealizować" - mówił w rozmowie dla bloga Baby by Ann. Sebastian Karpiel-Bułecka przyznał, że był przy porodzie zarówno córki, jak i syna. Bardzo się denerwował. Nie ukrywa też, że miał obawy przed tym, co będzie się działo. "Byłem przy obu porodach. To były niezwykłe doświadczenia. Jednak przy tym pierwszym nie chciałem być. Byłem pełen obaw. To był lęk przed nieznanym; nie wiedziałem, jak to wszystko będzie wyglądało, co się będzie działo, co ja tam tak naprawdę będę robił, po co ja mam tam być… Bałem się" - mówił. Sebastian Karpiel-Bułecka o dzieciach i Paulinie Krupińskiej Okazuje się, że nie wszystko poszło tak, jak chciał tego Sebastian Karpiel-Bułecka. Otwarcie przyznaje, że modlił się i trzymał Paulinę Krupińską za rękę, ale też bardzo przeżywał to, co się dzieje i to do tego stopnia, że nieco "zdemolował" salę porodową. "Kiedy weszliśmy na salę, położna musiała akurat gdzieś wyjść. I w tym momencie Paulina stwierdziła, że to już, więc ja byłem przerażony! W końcu udało nam się ten czas przeczekać: położna wróciła i dopiero się zaczęło. Dowodem na to, jak ja to przeżyłem, jak bardzo byłem zdenerwowany, było to, że kiedy kazała mi wcisnąć dzwonek, żeby już w tej ostatniej fazie przyszedł lekarz, to zrobiłem to z taką siłą, że cała listwa nad łóżkiem, do której był on przymocowany, pękła. Więc ona na to: Dobra, dobra, już nie naciskaj. Wyjdź i zawołaj były emocje!" - mówił. Sebastian Karpiel-Bułecka wyznał, że, jeśli chodzi o charakter, to córka Antonina jest bardzo podobna do jego żony. Po muzyku podobno odziedziczyła... dłonie. Z kolei syn Jędrzej jest znacznie spokojniejszy od swojej starszej siostry. "Na pewno jest uparta. Jest bardzo żywym dzieckiem, wszędzie jej pełno, ciężko za nią nadążyć. Myślę, że czasem jej samej ciężko za sobą nadążyć. Co ma ze mnie? Na pewno dłonie, to widzę. A resztę? Ludzie mówią, że jest do mnie podobna wizualnie, choć nie wiem, czy to jest takie dobre dla niej akurat (...) Bardzo podobny do Tosi w zachowaniu: też jest bardzo żywy, ale jest mniej… histeryczny, bardziej stonowany, zdystansowany" - przyznał. Wokalista zespołu Zakopower wyznał, że choć cieszył się z narodzin córki, to zawsze marzył o tym, aby mieć syna. Jak sam przyznaje, było to dla niego niezwykle ważne, gdyż sam musiał wychowywać się bez ojca. "Pierwsza była córeczka i to była dla mnie wielka radość, ale stwierdziłem, że muszę mieć jeszcze syna. I w końcu się pojawił. Mogę śmiało powiedzieć, że dostałem od losu pełen pakiet: mogę się sprawdzić jako tata dziewczynki i tata chłopca. To jest dla mnie ważne, tym bardziej że wychowywałem się bez ojca, więc chciałem, żeby to się trochę wyrównało, żeby w moim dorosłym życiu ta pustka wypełniła się, żeby zniknęła" - mówił. Mówi się, że pojawienie się na świecie dzieci, wywraca związek do góry nogami i nic nie jest już takie samo. Często dochodzi do konfliktów i nieporozumień, a gorące niegdyś uczucie po prostu się wypala. Jak było w związku Karpiela-Bułecki i Krupińskiej? "To ma dwie strony tak naprawdę: dzieci na pewno dopełniają związek, miłość jest jeszcze większa i głębsza, a z drugiej strony to jest duże wyzwanie, bo jak się pojawiają dzieci, to jest dużo więcej powodów do kłótni. Zauważyłem, że lepiej jest, kiedy ja sam zostaję z nimi niż jak zostaję z Pauliną, bo zawsze jak jesteśmy razem, to jedno z nas liczy, że to drugie coś zrobi. A jak jestem sam, to mam zaplanowany jakiś rytm: działam po kolei. Jak jest Paulina, to myślę sobie: A dobra… Nie będę tego robił, bo pewnie ona to zrobi. A ona sobie pewnie myśli: Nie będę tego robić, bo Sebastian na pewno się tym zajmie. I w końcu nikt tego nie robi i dochodzi do jakiegoś spięcia" - wyjaśnił szczerze. Jakim ojcem jest lider zespołu Zakopower? Jak sam twierdzi, jest bardzo porywczy, a rozpierająca dzieci energia wcale nie pomaga powstrzymać nerwy na wodzy. Jak jego zdaniem sprawdza się w roli taty? "Ja jestem trochę nerwus. Często mam wyrzuty sumienia, że łatwo wybucham. Ale cóż… taki mam charakter, choć staram się nad sobą panować. Ale wiesz… jak oni cały czas skaczą, wrzeszczą. Z jednej strony wiem, że to chwała Bogu, że tak jest, ale z drugiej? (...) One naprawdę są żywe, musisz mieć wytężoną uwagę non stop. (...) I przychodzi taki moment, kiedy zaczyna mi brakować cierpliwości, zaczyna się we mnie gotować i zdarza mi się wybuchnąć. Na pewno też jestem ojcem, który nie ma problemu z okazywaniem uczuć czy zajmowaniem się dziećmi. Myślę, że jestem w porządku" - wyznał. Sebastian Karpiel-Bułecka nie ukrywał, że ojcostwo bardzo go zmieniło. Oczywiście, na lepsze. Przyznał jednak, że dla dzieci musiał zrezygnować z wielu dotychczasowych przyzwyczajeń, bez których wcześniej nie wyobrażał sobie życia. "Teraz jestem szczuplejszy (śmiech), jestem bardziej fit. A mówiąc poważnie: na pewno dojrzałem. Jestem odpowiedzialny za dzieci, za Paulinę i to sprawia, że czuję się mężczyzną. (...) Czuję, że przerabiam samego siebie: posiadanie dzieci sprawiło, że musiałem zrezygnować w dużej mierze z siebie, pozbyć się egoizmu, mój świat przestał się kręcić tylko i wyłącznie wokół mnie, zaczął się kręcić wokół rodziny" - powiedział. A jaką mamą jest Paulina Krupińska? W mediach społecznościowych modelka bardzo epatuje swoją matczyną rolą. Czy w rzeczywistości również sprawdza się w domowych obowiązkach? Okazuje się, że Sebastian Karpiel-Bułecka nie mógł się jej nachwalić, choć przyznał, że jego żona zalicza wpadki. "Ona kocha dzieci, ma świetny z nimi kontakt, jest stworzona do tego, żeby być mamą. Zawsze tego chciała. Jest bardzo dobrą i czułą matką. Mogę w samych superlatywach wypowiadać się na temat tego, jakie ma podejście do dzieci, jak się nimi zajmuje… Ale oczywiście miewa też wpadki, jak każdy. Ale myślę, że moje dzieci bardzo dobrze trafiły, że mają taką mamę" - przyznał Karpiel-Bułecka. Ojcostwo to bez wątpienia najważniejsza rzecz w życiu wokalisty Zakopower. Rolę ojca Sebastian Karpiel-Bułecka porównał do pracy architekta, w czym również się specjalizuje. "Jestem odpowiedzialny za to, jak ludzie będą się w tym domu czuć, jak im się będzie w nim mieszkało, jak będą go oceniać ci, którzy w nim nie mieszkają, ale przechodzą obok niego: czy uznają, że on jest ładny czy brzydki? Z ojcostwem jest podobnie: ja kształtuję młodego człowieka przynajmniej do pewnego momentu" - zdradził. Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka bez wątpienia tworzą jedną z najpiękniejszych i najbardziej zgranych par polskiego show-biznesu. Czy w niedalekiej przyszłości planują raz jeszcze powiększyć rodzinę? "Myślę, że tak, choć może nie teraz. Ale zobaczymy. Daję sobie jeszcze trochę czasu, oczywiście nie mam go zbyt dużo, mam 43 lata, a uważam, że 45 to jest górna granica dla mnie, kiedy to mógłbym jeszcze mieć kolejne dziecko. (...) Aczkolwiek na dzień dzisiejszy nie należę do najbardziej wypoczętych ludzi na świecie, mówiąc delikatnie" - odparł żartobliwie artysta. Sebastian Karpiel-Bułecka i Paulina Krupińska - historia związku pary Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka są parą od kilku lat. Doczekali się dwójki dzieci: syna Jędrzeja i córki Antoniny. Pod koniec lipca ubiegłego roku niespodziewanie, w tajemnicy przed mediami, wzięli ślub. Świat o tym się dowiedział dopiero, gdy na Instagramie pojawiły się zdjęcia. Paulina Krupińska w tym szczególnym dniu miała na sobie dwie kreacje. Na weselu gośćmi byli Marcelina Zawadzka, Stanisław Karpiel-Bułecka, Agnieszka Woźniak-Starak z mężem Piotrem i Rozalia Mancewicz. Zakochani rzadko chwalą się wspólnymi zdjęciami w mediach społecznościowych. Czasami zdarza im się zamieścić na Instagramie rodzinną fotografię. Przeczytaj także: Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka na wakacjach. Uroczo! Zobacz też: Źródło: Baby by Ann
Na spotkanie w centrum Warszawy spóźnia się ponad pół godziny. Ale gdy już dociera na miejsce, jest tak przejęty, że nie sposób się na niego gniewać. Już po chwili przekonuję się zresztą, że warto było czekać. Jest błyskotliwy, dowcipny, a przede wszystkim zaskakujący. GALA: Czujesz się atrakcyjny? SEBASTIAN KARPIEL-BUŁECKA: Jeśli chodzi o wygląd, nie umiem tego ocenić. A wewnętrznie staram się być... GALA: Na czym te starania polegają? Na byciu mądrym. I dobrym. GALA: A bycie mądrym i dobrym na czym polega? Na podejmowaniu decyzji, które prowadzą człowieka w odpowiednim kierunku. Mądry jest ten, kto prócz końca własnego nosa potrafi dostrzec innych i ich potrzeby. Bo tak naprawdę tyle jesteśmy warci, ile możemy dać drugiej osobie. Odczuwam wielką satysfakcję, gdy coś dla kogoś zrobię, w czymś pomogę. Głęboko wierzę, że pomaganie innym ma sens. I to nie jest żadne kadzenie. Głupkiem dla mnie jest narcyz i egoista. GALA: Mówisz to z pasją. Podobno u innych najbardziej drażnią nas te cechy, które próbujemy w sobie zwalczyć. Może więc jesteś ukrytym egoistą? Zawsze miałem skłonność do tego, żeby koncentrować się tylko na swoich problemach. Uważałem je za najważniejsze na świecie. Byłem skupiony na tym, by to mnie było dobrze i żebym szedł przez życie wygodnie. Nie myślałem o rodzinie, która od sześciu lat mieszka w Chicago. Zdarzało mi się zapominać o moich najbliższych w chwilach, w których bardzo mnie potrzebowali. Od tamtej pory się zmieniłem, ale tak naprawdę cały czas ze sobą walczę. GALA: Czego żałujesz? Żałuję tego, co każdy - że kiedyś nie miałem takiego rozumu. Ale to jest naturalne. Człowiek do wszystkiego musi dojść sam, metodą prób i błędów. Czasem musi się też sparzyć. Patrzę na 16-letniego syna kolegi z zespołu i nogi się pode mną uginają. Jak sobie przypomnę siebie w jego wieku i to, co wyprawiałem... Co moja mama musiała przeżywać. Bała się, że zmarnuję sobie życie. Bała się, że źle skończę. Mam jednak nadzieję, że jej to wynagrodziłem. Udało mi się skończyć studia architektoniczne. To było jej wielkie marzenie. GALA: Co takiego wyprawiałeś? Byłem łobuzem. Piłem. I nie chodzi o lampkę wina. Dawałem klasyczną banię. GALA: Na czym polega klasyczna bania? Na tym, że człowiek się upija. Czasem urywał mi się film, czasem piłem przez kilka dni z rzędu. GALA: Wpadałeś w cug alkoholowy? Graliśmy głównie w knajpach. Pojawiał się alkohol. Wieczorem zaliczałem więc banię, rano wstawałem, znowu graliśmy i znów bania. To było niebezpieczne. Ludzie z mojego otoczenia nie wróżyli mi dobrej przyszłości. Twierdzili, że nadaję się do leczenia. Jakoś się wyprostowałem. GALA: A jak sobie teraz radzisz?… Nie mam już do tego zdrowia. Kiedyś człowiek rano wstawał, otrzepał się i poszedł dalej. Teraz na drugi dzień umieram. Dlatego już się nie upadlam. Nie czuję takiej potrzeby. GALA: Nie chcesz opowiadać o swoim życiu prywatnym ani o partnerce… Nic nie poradzę. Nie należę do tych, którzy muszą obwieścić całemu światu, że kogoś kochają. Dla mnie ta sfera jest bardzo intymna, tylko moja. I niech tak zostanie. GALA: Skoro to dla ciebie temat tabu… Nie chodzi o to, że to jest jakieś tabu. Jestem przeciwnikiem afiszowania się z uczuciami. Ale kto wie? Może kiedyś to się zmieni? Może przyjdzie w moim życiu taki czas, że też będę chciał się podzielić z ludźmi tym, że kogoś kocham? W końcu tylko krowa nie zmienia zdania. GALA: To niesamowite, że unikasz pytań o związek, ale z tego, co wiem, nie masz problemów z rozmową o seksie. No ale jaki to wstyd? Bardzo ważne jest, by nie oddzielać seksu od miłości. To się dla mnie liczy. GALA: Nigdy nie zdarzyło ci się uprawiać seksu bez miłości? Nie. I nigdy mi się nie zdarzy. GALA: Nigdy nie mów nigdy… Wiem, ale taki mam plan. Tak bym chciał żyć. Gdybym postępował inaczej, czułbym niesmak. Fajnie jest kochać się z kimś, do kogo coś czujemy, bo wtedy wszystko się zazębia. I ma sens, daje siłę. Myślę, że ludzie, którym kiedykolwiek zdarzyło się kochać bez miłości, prędzej czy później żałują. GALA: Kobietom rzeczywiście trudno jest oddzielić seks od miłości, ale mężczyźni rzadko mają z tym problem. Wiem, ale ja akurat tak nie mam. Może dlatego, że wychowywałem się bez ojca. Może to bierze się stąd, że moja mama wpoiła we mnie pewne wartości, które teraz wyrażają się w moim stosunku do seksu i miłości. GALA: Masz żal do ojca, że nie było go, gdy dorastałeś? Miałem. Jak każdy normalny chłopak potrzebowałem ojca, ale musiałem sobie dawać radę bez niego. Ale dorosłem do tego, by skończyć z tym żalem. Tak jest lepiej. GALA: Mama nauczyła cię, jak należy postępować z kobietami? Na pewno się starała. Uczyła mnie, jak traktować kobiety, jak się do nich odnosić i jak z nimi postępować. Głównie chodziło o szacunek - wpajała mi to od dziecka. Ale ponieważ nie było ojca, to nie widziałem, jak relacje między kobietą a mężczyzną powinny wyglądać. To była totalna trudność! Do wielu rzeczy musiałem dochodzić sam. Na pewno popełniłem tysiące gaf. Zresztą cały czas się uczę. Z kobietą tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co zrobić, żeby było dobrze. Czasem człowiek się stara i już mu się wydaje się, że jest ok, a zaraz potem okazuje, że wcale nie, bo jej chodziło zupełnie o coś innego. GALA: Podobno całkowite porozumienie między kobietą i mężczyzną jest niemożliwe… W związku bardzo potrzebny jest kompromis, wyrozumiałość. Nie należy też brać wszystkiego do siebie. GALA: I kto to mówi! Mężczyzna, który przeżywa każdą kłótnię z partnerką. To prawda. Jestem emocjonalny, niektórzy twierdzą nawet, że nadwrażliwy. Do tego stopnia, że z powodu kłótni potrafię przez dwa dni nie jeść, co nie jest dobre, bo cierpię, a tak naprawdę niczego to nie zmienia. W dodatku jestem wybuchowy. Jak się wkurzam, to używam brzydkich słów. W ten sposób się rozładowuję. Pokrzyczę i za chwilę mi przechodzi. GALA: Dobrze, że nikogo nie bijesz. Biję siebie. Zwykle ze złości uderzam się w udo i potem mnie boli. GALA: Zdarzyło ci się kiedyś płakać przez kobietę? Płakałem, gdy czułem się bezradny. Robiłem wszystko, aby było dobrze, a nic się nie udawało, legło w gruzach i nie miałem żadnych argumentów, żeby to jakoś posklejać. Ludzie nie powinni się ranić. GALA: Kiedy zamierzasz założyć rodzinę? To przecież twoje największe marzenie. To prawda. I walczę, żeby tę rodzinę mieć, żeby mieć dom, w którym ktoś będzie na mnie czekał. To jest podstawa egzystencji. Bez tego wiele rzeczy nie ma sensu. GALA: Nawet granie? Nawet. Powrót do pustego pokoju w hotelu to jest dramat. GALA: Mimo to postawiłeś na muzykę i Zakopower podbił serca słuchaczy. Bardzo się z tego cieszę, ale z drugiej strony tęsknię za rysowaniem. Otworzyłem pracownię, która nazywa się Zakopower Projekt. Właśnie skończyłem projektować dom dla przyjaciela Wojtka Topy. Gra ze mną w zespole. GALA: Jaki to dom? Połączenie tradycji z nowoczesnością. Udało mi się nowoczesne rozwiązania architektoniczne powiązać z tradycyjną góralską formą. Jestem zadowolony. Myślę, że jeśli chodzi o architekturę, tą drogą chciałbym iść dalej. Ale też nie będę zamykać się na inne koncepcje. GALA: Da się pogodzić muzykę z architekturą? Potrzeba dużo samozaparcia. Gdy mamy koncerty, jest trudniej. Ale często, gdy wracam, nie mam nic do roboty. Wtedy mogę usiąść i rysować. Super odskocznia. Zapominam o graniu, o harmidrze, podróżach, bo rysowanie, podobnie jak granie, jest zajęciem kreatywnym. Architektura i muzyka to pokrewne dziedziny sztuki, obydwie zajmują się budowaniem przestrzeni wokół człowieka. GALA: Co chętnie projektujesz? Duże kubatury w krajobrazie, który trzeba uszanować i podkreślić jego wartość i piękno. Dla mnie takim wyzwaniem była moja praca dyplomowa. Miałem zaprojektować aqua park na Butorowym Wierchu. To mnie naprawdę kręci. GALA: Często jesteś w Tatrach? Tam jestem u siebie, więc jeżdżę tak często, jak tylko się da. Zakopane mnie wycisza i gasi emocje. Na problemy, które wydawały mi się nie do ogarnięcia w Warszawie, umiem w domu spojrzeć z boku i nabrać do nich dystansu. GALA: Skąd się wziął twój przydomek rodowy: Bułecka? Moja prababcia leżała w szpitalu. Jej mama, czyli moja praprabacia pracowała wtedy w piekarni i codziennie przynosiła jej bułki. Bułka była wtedy rarytasem, ponieważ na Podhalu panowała bieda. Koleżanki prababci, które leżały z nią w jednej sali, nazwały ją Bułecka. Ten przydomek przylgnął do całej naszej rodziny. Na Podhalu mieszka wiele osób, które noszą to samo nazwisko, a nie są ze sobą spokrewnione. Przydomki pozwalają rozróżnić rody. autor: Anna Zakrzewska Nr 51-52/2007, od 17 do 28 grudnia
sebastian karpiel bułecka matka